Z notatnika asystenta - nowicjusze
Poruszałam już temat przygotowania na wystawy, ale chciałam
jeszcze zwrócić uwagę na stosunek sędziów do – powiedzmy oględnie – wystawców
nowicjuszy. Są to często osoby, które
po raz pierwszy w życiu mają psa rodowodowego lub też zachęcone przez hodowcę
po raz pierwszy w życiu zgłosiły się na wystawę. Widać ich z daleka – zagubieni, mało zorganizowani, gromadzą
się przy samym wejściu na ring, aby nie przegapić swojej kolejności. Na ring
wbiegają lub wchodzą często prowadząc psa po swojej prawej stronie, numer też
przymocowują z prawej – niewidocznej dla sędziego strony. Na polecenie sędziego, aby pokazać zęby psa, nieporadnie gmerają w pysku, aż pies zniecierpliwiony będzie uciekać. Na
polecenie sędziego, aby pokazać psa w
ruchu ruszają pod prąd i znów pies znajduje się po przeciwnej od sędziego
stronie. Sędzia wzdycha, niecierpliwi się, ocena psa jest utrudniona lub
wręcz niemożliwa. Ale, ale… Każdy
kiedyś zaczynał, każdy kiedyś był nowicjuszem i nie każdego stać, aby
wynajmować na pierwszej wystawie profesjonalnego handlera. Chciałam zaapelować
o wyrozumiałość dla nowo przybyłych wystawców. Ja wiem, że do oceny jest
mnóstwo psów i nie ma czasu na pogadankę z każdym wystawców, ale zróbmy choć
wyjątek dla tych co na kilometr pachną przerażeniem trzymając w spoconej łapce
nie mniej przerażonego szczeniaka! W takim wypadku przyda się kilka słów
wsparcia i zachęty, tak aby nie był to ostatni raz. Być może następnym razem
będzie lepiej, być może nowicjusz stanie
się kiedyś profesjonalista, ale na początek oszczędźmy mu ironicznych i
zgryźliwych uwag, a szczeniaka potraktujmy ulgowo. W końcu to ma być
przyjemność i dla wystawcy i dla psa. Powtarzam się, ale często zastanawiam się, czy wystawca
nowicjusz wróciłby jeszcze raz na wystawy, gdyby usłyszałby to co ja usłyszałam
od pewnego sędziego o mojej wówczas młodzieżowej suczce: „ Gdyby suczka była
tak ładna jak pani, to pewnie by wygrywała, ale tak to szkoda pani czasu i pieniędzy….
„ Suczka jest obecnie Międzynarodowym Championem Piękności,
wygrywała wielokrotnie wystawy klubowe, jest championem ośmiu krajów. Chyba jednak
jest ładniejsza „niż pani”. Mogę żartować, ale często zastanawiam się ile osób
zniechęcił ten pan swoimi słowami, ile osób zachęcanych przez swoich hodowców
do wystawiania bardzo perspektywicznego psa po usłyszeniu takiej opinii z ust bądź co bądź fachowca zrezygnowało.