Przygotowanie do wystaw
Pisałam o nastroju i stroju na wystawy, ale o
przygotowaniach jeszcze nie. Dziś to prawie nie do pomyślenia, aby zjawić się
na wystawie z marszu z psem nieprzygotowanym i bez podstawowych wiadomości na
temat wystawiania. Pies nieprzygotowany choćby najpiękniejszy nie zostanie
dobrze oceniony przez sędziego – pisałam o tym w poprzednich postach. Jeśli planujecie karierę wystawową to przygotowania należy rozpocząć jak najwcześniej –
najlepiej w wieku szczenięcym. Najlepiej znaleźć osobę, która prowadzi zajęcia
z zakresu handlingu lub też – jeśli nie znacie nikogo takiego - poprosić o
pomoc osobę doświadczoną w wystawianiu. Jestem za tzw. naturalnymi metodami nauki wystawiania, gdy
szczeniak radośnie podąża za smakołykami lub zabawką i w sposób naturalny
przyjmuje tzw. postawę za co oczywiście jest chwalony. „Lepienie” postawy w wieku szczenięcym jest bezcelowe – ani piesek nie zrozumie o co
nam chodzi ani efekt nie będzie zadawalający. Co mam na myśli pisząc lepienie? Sytuację,gdy żmudnie ustawiamy łapka po łapce szczeniaka jednocześnie
starając się aby znieruchomiał na kilkanaście sekund. Kto zna żywiołowe
rodezjany, ten wie jakie to trudne zadanie. Gorsza metodą siłową jest wykorzystywanie patentów typu
„Happy Feet”. Ktoś, kto wymyślił te nazwę miał iście czarne poczucie humoru.
Patent ten to skrzyneczka z klockami, na których ustawia się łapki psa. Klocki
są przesuwane w zależności od rozmiaru pieska, generalnie chodzi o to aby pies
wytrzymał na kołkach dłuższą chwilę, jeśli się ruszy – spada…. Perwersyjnie
producent zachwala, że klocki pokryte są antypoślizgowym materiałem. Trochę bardziej humanitarną wersją tego
urządzenia jest podest z ruchomymi deskami, które są usuwane w miarę postępów w
nauce. Tak czy inaczej oba patenty
wymuszają określone zachowanie psa, ja osobiście wolę aby pies zechciał sam z
własnej woli przyjąć postawę wystawową i
skoncentrować się na wystawiającym. Komfort pracy z takim radosnym psem jest
nieporównywalny! Ćwiczymy sami, ćwiczymy na szkoleniu i oczywiście wyjeżdżamy
na wystawy aby ćwiczyć wśród innych psów i obcych ludzi. Przed samą wystawą staram się zapewnić psom
relaks i swobodne bieganie, nie ćwiczymy już intensywnie, podobnie jak przed
ważnym egzaminem. W dniu wystawy psy nie dostają posiłku, w trakcie wystawy
maja nieograniczony dostęp do świeżej wody. Znam wystawców, którzy przestają
psy karmić dwa dni przed wystawą – uważam to za niehumanitarne. Rodezjany w znakomitej większości nie odmówią
przyjęcia smakołyku nawet gdy są najedzone do granic możliwości. Zaś zestresowany pies mimo że głodny nie
tknie wędzonego boczku. Znalezienie zacisznego i zacienionego miejsca na wystawie graniczy z cudem, stąd większość wystaw
przypomina w tej chwili pole namiotowe. Plusem własnego namiotu jest niewątpliwie ochrona przed słońcem, ulewą i
zgiełkiem, minusem jest brak dostępu do ringu – szczególnie jeśli
przyjedziecie później, zapomnijcie, że
zbliżycie się do ringu. Jeśli organizator nie zadbał i nie wyznaczył strefy
dla namiotów, to nawet z psem będzie trudno dojść do wejścia na ring. Jeśli zakładacie, że będziecie jeździć regularnie na wystawy
warto jest zainwestować w namiot, ale z pewnością bez względu na kontynuowanie
kariery wystawowej warto jest przyzwyczaić psa do korzystania z budki
kennelowej. Budki można kupić praktycznie na każdej wystawie – w rożnych rozmiarach
i kolorach. Ważne aby kupić ją dużo wcześniej niż planujemy wyjazd na wystawę.
Aby oswoić psa z budka należy rozstawić ja w domu, otworzyć wszystkie ścianki i
umieścić w środku zabawki i przysmaki. Stopniowo możemy zamykać ścianki, aż do
momentu gdy piesek ułoży się spokojnie w środku i zaśnie. Wówczas próbujemy zamknąć
ostatnią ściankę i pozostawić psa choć na kilka chwil. W zależności od
charakteru psa oswajanie z kennelem może zająć kilka godzin, dni lub tygodni. A gdy pies zaakceptuje budkę, będzie to jego oaza
spokoju w każdych warunkach, nie tylko na wystawie. Przed wejściem na ring należy pamiętać aby wyprowadzić psa
za potrzeba fizjologiczną. Warto też trochę się przebiec aby go trochę rozluźnić.
Tak jak przed wejściem na boisko, musimy rozgrzać siebie i psa … Miłej wystawy
i dobrego humoru!