Przechodzimy do WYCHOWYWANIA
Nasze maleństwo o słodkim wyglądzie pluszaka ze sklepu z zabawkami jest już prawie w pełni uformowanym psychicznie psem, więc dobrze aby za jego pierwsze tygodnie życia był odpowiedzialny ktoś kompetentny – czyli dobry hodowca. Bowiem za błędy pierwszych 8 tygodni przyszło by płacić ogromną cenę – stresu, frustracji i rozczarowań. Pierwsze tygodnie są decydujące – ślepe i nieporadne szczenię chłonie wszystkie bodźce – zarówno pozytywne jak i negatywne. Jeśli matka suka jest niezaradna i histeryczna – wręcz na 100 procent cały miot będzie taki. Jeśli hodowca nie zajmuje się szczeniętami zostawiając problem matce suce – prawie na
pewno szczeniaki nie będą miały ochoty współpracować z człowiekiem. Jeśli zaniedba się procesu wczesnej socjalizacji i szczenięta zostaną zbyt wcześnie oddzielone od matki i rodzeństwa ( przed upływem 8 tygodnia życia) prawie na pewno nie będą miały wytworzonych właściwych odruchów socjalizacyjnych z innymi psami. Dość straszenia – na szczęście jesteście w dobrych rękach i pieski, które Wam oddajemy są w 100% pewnymi towarzyszami człowieka!
Skąd taka pewność: Ponieważ oboje rodziców przeszło pozytywnie, a wręcz rewelacyjnie najtrudniejsze testy psychiczne jakimi są
wystawy psów ( o wystawach za chwilkę ), na co dzień są stabilnymi psami z którymi jest miło spędzać czas.
Co to znaczy ze wystawy psów są trudnymi testami. Proszę sobie wyobrazić, że pies musi przejechać wiele kilometrów na wystawę, często do innego kraju, zamieszkać w obcym miejscu o dziwnym zapachu, niczego nie zdemolować, jeździć windą, której na co dzień nie zna, znosić obłapywanie obcych ludzi i na koniec – przebić się na wystawę pośród setek lub nawet tysięcy innych czworonogów, w potwornym tłoku, ścisku ludzi, natłoku jadących i szczekających klatek, następnie wytrzymać kilka godzin w swojej budce ( chwała za ten kawałek swojego świata, w którym można się ukryć!), wyjść i przedrzeć się w potwornym tłoku na ring –nie zostać zjedzonym przez niemiłych współtowarzyszy, zdeptanym przez zaaferowanych ludzi, wyjść na ring – stanąć oko w oko z sędzią, który będzie
obmacywał, zaglądał do gardła, liczył zęby, wytrzymać nieruchomo pół godziny w tzw postawie … Ufff … to mało?!
Niejeden człowiek uciekłby gdzie pieprz rośnie! Atmosfera na wystawie jest porównywalna z atmosferą w hipermarkecie przed świętami i to w okresie gorących promocji!!!
Większość zdroworozsądkowych ludzi takich sytuacji unika, a pies nie ma wyjścia … Jeśli przejdzie pozytywnie tencały harmider, to nie ma dla niego wydarzeń dziwnych, niewyjaśnionych lub przerażających … Uczy się reagować adekwatnie do sytuacji … Analizuje i wyciąga wnioski i reaguje lub nie.
Ponadto szczenięta od pierwszego oddechu nauczyły się rozpoznawać zapach człowieka jako zapach ważny na równi z zapachem matki – wychowują się w domu pośród ludzkiej rodziny i pośród zapachów i hałasów domowych. Od pierwszych dni są socjalizowane – przeze mnie – hodowcę i przez ich matkę. Uczą się granic – gdy ugryzą, chwycą za ucho za mocno są strofowane, matka nauczy je, że podległość w stadzie jest naturalna, szczenię bowiem znajduje się najniżej w hierarchii stada i to jest naturalne. I nagle – następuje SZOK …
Szczenię wkracza do nowej rodziny. Szok nie polega tylko na oderwaniu szczeniaka od jego rodziny – właściwie socjalizowany szczeniak szybko przejdzie nad tym do porządku dziennego, szok polega na tym, ze nagle szczenię znajduje się w centrum zainteresowania! Jest najważniejsze! Jest ważniejsze nawet od tych członków rodziny, którzy w tej rodzinie już są!
Dzieci, psów, kotów …
Nawet najbardziej stabilnemu psu może się od tego przewrócić w głowie! Jak więc przywitać nowego członka stada bez przewracania mu w głowie..?
Przede wszystkim należy zadbać o komfort naszych czworonożnych rezydentów, one nie mogą mieć świadomości, że oto nagle znalazły się na drugim planie za sprawą śmierdzącego malucha. Pozwólmy się im przywitać na ich własnych prawach. Ogromnie dużo zależy od tego pierwszego kontaktu. Postawmy szczeniaka na otwartej przestrzeni - w ogrodzie albo w największym pokoju i pod naszym bacznym okiem pozwólmy się psom powąchać. Jeśli mamy duże wątpliwości co do reakcji naszego starszego psa, to może lepiej pozwólmy się im przywitać, gdy szczenie jest w naszych ramionach, a potem postawmy je na podłodze. I obserwujmy. Nasze szczenięta wychowują się z dorosłymi psami - nie tylko matką, ale również babcią, ciocią, wujkiem, więc potrafią przybrać postawę pełną szacunku wobec starszego kolegi/koleżanki. Zadbajmy o to, by szczeniak nie przeszkadzał w jedzeniu starszemu psu, pamiętajmy aby nasz dorosły pies był karmiony w pierwszej kolejności itd... Nie obrazicie się chyba, gdy powiem, że schemat działania jest podobny, gdy mama wraca z noworodkiem do domu do starszego rodzeństwa? Zdajcie się na swój instynkt, a nagrodą będzie wzruszający widok pląsającego psiego seniora w szczenięcych zabawach z maluchem. Nie ma piękniejszego i bardziej wzruszającego widoku....
Jeśli rezydentem jest kot, hmm, tu sprawa będzie szła swoim torem. Większość znanych mi kotów z odrazą reaguje na nowego psa w domu. Dopiero po dłuższym czasie odważają się wykonać jakiś krok w ich kierunku, zgrabnie unikając wcześniej jakiegokolwiek kontaktu.
CD nastąpi....