PO coursingu

Za nami kolejny coursing rodezjanów, ktory odbył się w ramach Biegów Terenowych dla Chartów w Kącku pod Warszawą. Świetnie zorganizowana, profesjonalna impreza, gdzie czas mogły spędzić całe rodziny. Oczywiście przede wszystkim bohaterami dnia były charty najróżniejszych ras ale i rodezjany, które stawiły się do piątego już z kolei konkursu na wyraz licznie. Było nas 15 w konkursie i 2 w pokazach. Niezmiernie cieszy fakt, że charciarze powoli przekonują się i zezwalają na uczestnictwo w organizowanych przez siebie imprezach kynologicznych innym rasom. To co innych dziwi - nas właścicieli rodezjanów nie dziwi zupełnie - nasze psy uwielbiają biegać, ścigać zdobycz i są w tym świetne. Tak jak charty wykorzystują wzrok, spryt i wrodzoną inteligencję aby przechytrzyć przeciwnika - czyli uciekający wabik....
Rodezjan nigdy nie dogoni uciekającego charta w otwartym polu, ale gdy ocenić go biorąc pod uwagę inne kryteria jak zaciętość, zwinność, inteligencję oraz kondycję - szanse się wyrównują. To co jeszcze zwróciło moją uwagę - atmosfera podczas całej imprezy. Tak jak w trakcie wystawy psów rasowych trudno o miłą atmosferę, to tutaj wręcz panowała sielanka, która udzieliła się nawet psom. Właścicielom uśmiech nie schodził z twarzy, a psy starały się nie stwarzać sytuacji konfliktowych. Mam nadzieję, że uda nam się powtórzyć taką imprezę jeszcze niejeden raz, a środowisko charciarzy uzna biegające rodezjany za sprawę jak najbardziej normalną. Dziś jesteśmy jeszcze  czymś w rodzaju ciekawostki kynologicznej.

zdjęcie Joanna Kuliś