O wychowaniu rodezjana - część 3 wciąż o szczenięciu
Nasze maleństwo o słodkim wyglądzie pluszaka ze sklepu z
zabawkami jest już prawie w pełni uformowanym psychicznie psem, więc dobrze
aby za jego pierwsze tygodnie życia był
odpowiedzialny ktoś kompetentny – czyli dobry hodowca. Bowiem za błędy
pierwszych 8 tygodni przyszłoby płacić ogromną cenę – stresu, frustracji i rozczarowań. Pierwsze tygodnie są decydujące – ślepe i nieporadne szczenię chłonie
wszystkie bodźce – zarówno pozytywne jak i negatywne. Jeśli matka suka jest
niezaradna i histeryczna – wręcz na 100 procent cały miot będzie taki. Jeśli
hodowca nie zajmuje się szczeniętami zostawiając problem matce suce – prawie na
pewno szczeniaki nie będą miały ochoty współpracować z człowiekiem. Jeśli
zaniedba się procesu wczesnej socjalizacji i szczenięta zostaną zbyt wcześnie
oddzielone od matki i rodzeństwa ( przed upływem 8 tygodnia życia) prawie na
pewno nie będą miały wytworzonych właściwych odruchów socjalizacyjnych z innymi
psami. Dość straszenia – na szczęście jesteście w dobrych rękach i pieski,
które Wam oddajemy są w 100% pewnymi towarzyszami człowieka! Skąd taka pewność: Ponieważ oboje rodziców przeszło
pozytywnie a wręcz rewelacyjnie najtrudniejsze testy psychiczne jakimi są
wystawy psów, na co dzień są stabilnymi psami z którymi jest miło spędzać czas. Co to
znaczy ze wystawy psów są trudnymi testami: Proszę sobie wyobrazić, ze pies
musi przejechać wiele kilometrów na wystawę, często do innego kraju, zamieszkać
w obcym miejscu o dziwnym zapachu, niczego nie zdemolować, jeździć winda której
na co dzień nie zna, znosić obłapywanie obcych ludzi i na koniec – przebić się
na wystawę pośród setek lub nawet tysięcy innych czworonogów, w potwornym
tłoku, ścisku ludzi, natłoku jadących i szczękających klatek, następnie
wytrzymać kilka godzin w swojej budce ( chwała za ten kawałek swojego świata w
którym można się ukryć!), wyjść i przedrzeć się w potwornym tłoku na ring –
nie zostać zjedzonym przez niemiłych współtowarzyszy, zdeptanym przez
zaaferowanych ludzi, wyjść na ring – stanąć oko w oko z sędzią, który będzie
obmacywał, zagladał do gardła, liczył
zęby, wytrzymać nieruchomo pół godziny w tzw postawie … Ufff … to mało?!
Niejeden człowiek uciekłby gdzie pieprz rośnie! Atmosfera na wystawie jest
porównywalna z atmosfera w hipermarkecie przed świętami i to w okresie gorących
promocji!!! Większość zdroworozsądkowych ludzi takich sytuacji unika, a pies
nie ma wyjścia … Jeśli przejdzie
pozytywnie ten cały harmider, to nie ma dla niego wydarzeń dziwnych, niewyjaśnionych lub przerażających
… Uczy się reagować adekwatnie do sytuacji … Analizuje i wyciąga wnioski i reaguje lub nie. Ponadto szczenięta od pierwszego oddechu nauczyły się
rozpoznawać zapach człowieka jako zapach ważny na równi z zapachem matki – wychowują
się w domu pośród ludzkiej rodziny i pośród zapachów i hałasów domowych. Od
pierwszych dni są socjalizowane – przeze mnie – hodowcę i przez ich matkę. Uczą się granic – gdy ugryzą, chwycą
za ucho za mocno są strofowane, matka nauczy je ze podległość w stadzie jest
naturalna, szczenię bowiem znajduje się najniżej w hierarchii stada i to jest
naturalne. I nagle – następuje SZOK … Szczenię wkracza do nowej rodziny. Szok nie polega tylko na
oderwaniu szczeniaka od jego rodziny – właściwie socjalizowany szczeniak szybko
przejdzie nad tym do porządku dziennego, szok polega na tym, ze nagle szczenię
znajduje się w centrum zainteresowania! Jest najważniejsze! Jest ważniejsze
nawet od tych członków rodziny, którzy w tej rodzinie już są! Dzieci, psy, koty … Nawet najbardziej stabilnemu psu może się od tego przewrócić
w głowie! Jak więc przywitać nowego członka stada bez przewracania mu w głowie..?