Jak wybrać najlepsze szczenię: część 2

Przede wszystkim tekst ten
poświęcam hodowcom, nie wiem jak jest w innych hodowlach ale w naszej nikt z przyszłych właścicieli nie
dokonuje samodzielnego wyboru. Powód jest prosty – to ja spędzam że
szczeniętami cały czas i to ja je znam najlepiej. Przyszli właściciele muszą tylko
określić jakiego szczenięcia poszukują,
muszą opisać mi swoją rodzinę i tryb życia, a reszta należy do mnie. Mogę
oczywiście dać wybór z dwóch lub trzech szczeniąt opisując ich charakter wraz z
zaletami i wadami ale z pewnością nikt nie może przyjść do naszej hodowli i
powiedzieć wskazując na szczenię- ja chcę to, bo kolor pasuje do mojego dywanu.
Wracając od tematu – jak dokonać wyboru najlepszego szczenięcia
w miocie?
Przede wszystkim należy określić co to znaczy... powiem
przewrotnie, to co dla jednego znaczy najlepsze to dla drugiego niekoniecznie. Jedni
szukają szczenięcia o najmocniejszej kości a drudzy wręcz przeciwnie.
Wyboru najlepszego szczenięcia należy rozpocząć już na
etapie wyboru reproduktor i odpowiedzi na następujące pytania: czy chcę aby
szczenięta wyglądały tak jak tatuś? Czy
nie mam żadnych obiekcji co do wyglądu, ruchu i zachowania psa? Bowiem z dużą dozą prawdopodobieństwa szczenięta
będą tak właśnie wyglądały i tak się zachowywały.
Czyli jeśli pasuje nam budowa psa, ale głowa już niekoniecznie psa to może się zdarzyć, że szczenięta odziedziczą niemiły wyraz po
ojcu i wcale nieciekawa budowę ciała po matce.... pisałam o tym w postach
poświęconych genetyce. Tak więc do wyboru szczenięcia przystępujemy już na etapie wyboru pary rodzicielskiej.
Po urodzeniu dokonujemy wstępnej selekcji – na
potencjalnie hodowlane i nie hodowlane. Kryterium jest oczywiście pręga, rozmaite pomniejsze wady jak np.
nadmierne białe znaczenia. To są cechy, których jakość można ocenić
bezpośrednio po urodzeniu. Jednak uwaga – można czasem nie zauważyć małego
dodatkowego wicherka i przeżyć niemiłe rozczarowanie w wieku ok 3-4 tygodni
życia szczenięcia...
Teraz rozpoczyna się najmilszy etap, który nazywam – kawa
w kojcu, bo spędzam każda wolna chwile w kojcu obserwując szczenięta... obserwuje jak ssą
mamę, jak zachowują się wobec rodzeństwa, jak stawiają pierwsze kroki... wtedy
to można określić je mianem jednego z krasnoludków... jest więc Śpioch, Żarłok, Pracuś, jest i Rozrabiaka jest i Księżniczka i Książę.... i tak
dalej...