Hodowlany Olimp część ostatnia - marzenia
Świadoma niekompetencja
Zaczynasz zastanawiać się co jest nie tak… Szczenięta, które sprzedałeś jako wystawowe
wcale nie wyrosły tak jak się spodziewałeś, ledwie można nazwać je poprawnymi. Jesteś rozczarowany, na wystawach przemykasz się chyłkiem lub zgłaszasz się i nie przyjeżdżasz, bo za duża konkurencja. Z czasem przestajesz jeździć głosząc wszem i wobec, że: wystawy są z góry ustawione, sędziowie przekupieni i tylko
totalni idioci jeżdżą na wystawy. Albo….
Zaczyna do ciebie docierać, że może jednak popełniłeś błąd, Twoje psy na tyle odbiegają od standardu rasy, że może należy wszystko rozpocząć od początku?
Zaczynasz rozglądać się za odpowiednią hodowlą i odpowiednim szczeniakiem.
Czekasz długo na zamówione upragnione szczenię z pokorą przyjmując wszystkie pytania hodowcy, które kiedyś uznałbyś za aroganckie i niepotrzebne. Czytasz dużo na temat rasy, jeździsz na wykłady i seminaria, jedziesz na pierwsza wystawę klubowa bez psa, aby porozmawiać z hodowcami i przyjrzeć się na spokojnie innym psom. Dociera do ciebie, że wiesz iż nic nie wiesz.
Świadoma kompetencja
Potrafisz krytycznym okiem spojrzeć na swoje psy, starasz się nie oceniać psów innych osób,
do sędziowania i wystaw masz stosunek neutralny. Na wystawy jeździsz dość często, ale bez specjalnych emocji podchodzisz do opinii sędziego. Znasz doskonale dobre i złe strony swojego psa. Wskazówek udzielasz tylko tym, którzy pytają cię o radę. Z dużą uwagą i skrupulatnością planujesz krycie, analizując rodowody przodków. Znasz
większość zwierząt wymienionych w rodowodzie i wiesz jakie korzystne i niekorzystne cechy mogą przekazać potomstwu. Starasz się minimalizować prawdopodobieństwo wystąpienia chorób. Masz odwagę zaniechać krycia, jeśli coś cie niepokoi, masz odwagę wycofać się z drogi, którą uznasz za hodowlany ślepy zaułek. Utrzymujesz przyjacielskie stosunki z innymi hodowcami, często rozmawiacie i wymieniacie opinie oraz informacje. Wiesz, że możesz na nich polegać tak jak i oni mogą polegać na Tobie – w końcu wszystkim wam chodzi o dobro rasy. Prawda, jakie miłe zakończenie? Niewiele ma wspólnego z rzeczywistością, ale … czy nie
można pomarzyć?