Fakty i mity o rodezjanach część 3
Czyli rodezjan
jest twardzielem, który nikogo i
niczego się nie ulęknie: Kolejny mit. Rodezjany przeważnie
są bardzo wrażliwe – źle reagują na
podniesiony głos, źle reagują na „wojskową” musztrę i zbytnią dyscyplinę. Nie są zachwycone jeśli do czegoś są zmuszone
– nawet jeśli miałaby to być zabawa lub bieganie! Jeśli nieświadomy właściciel
rodezjana będzie naciskał na przykład na codzienne bieganie po 10-20 km, a
pies przytroczony na smyczy nie będzie miał możliwości na swobodne hasanie i
wąchanie tylko zmuszony będzie do
„zaliczania” kolejnych kilometrów z dużą dozą prawdopodobieństwa następnym
razem gdy zobaczy pana ubierającego buty do joggingu wbije się pod kanapę i nie
będzie chciał wyjść. Tak właśnie reaguje suczka pewnego pana – amatora ultra
maratonów, a pan rozżalony nie może
zrozumieć dlaczego rodezjanka nie podziela jego pasji – przecież to rasa która
kocha bieganie ponad wszystko! Czyli rodezjan to
wrażliwy neurastenik? Na szczęście nie. Ceną jaką rodezjany płacą za swoją wysoką inteligencję i empatię jest
ich ogromna wrażliwość. Jedne osobniki
są bardziej wrażliwe inne mniej, ale
wszystkie nie znoszą przymusu i bezmyślnej dyscypliny. Czy to oznacza, że rodezjan nigdy nie nauczy się
posłuszeństwa? Oczywiście, że nauczy się! Rodezjany uwielbiają się uczyć i
szybko łapią wszystko w lot … i równie szybko się nudzą i nie rozumieją
dlaczego mają w nieskończoność powtarzać komendy skoro już je znają …:D Nauczyciele znają bardzo dobrze przewrotne przekleństwo: „ Obyś uczył inteligentne dzieci!” Nauka rodezjana to wyzwanie dla właściciela – potrzebna jest
cierpliwość, cierpliwość, spokoj i… poczucie humoru. Z wrażliwością rodezjanów wiąże się jeszcze jedna cecha - daleko posunięta rezerwa wobec osób obcych. Rodezjan nie znosi jakiekolwiek przymusu - również przymusu zaprzyjaźniania sie ze światem. Ta cecha to też dziedzictwo afrykańskich przodków - dobry pies stróżujący nie zaprzyjaźnia sie z obcymi osobami, zachowuje daleko posunieta rezerwę i dopiero gdy nieznajomy jest zaprezentowany przez gospodarzy jako przyjaciel wówczas rodezjan może okazać wylewne zainteresowanie. Rodezjan jest dobrym
testem na inteligencję dla właścieli Część ludzi po
usłyszeniu tej frazy obraża się. Brak
poczucia humoru i dystansu do samego siebie jest poważnym ostrzeżeniem – może
jednak wybierzecie Panstwo inną rase? Skąd się wzięło to powiedzonko? Rodezjany są mistrzami w
przekonywaniu swoich właścicieli, że: 1.Każdy pies musi spać w łóżku, człowiek
niekoniecznie. 2 Po zjedzeniu miski pies jest jeszcze bardziej
głodny niż przedtem… czy w ogóle była jakaś miska??? 3 Na deszcz w życiu żaden rodezjan nigdy nie wyjdzie, grozi rozpuszczeniem w
najlepszym przypadku. 4 Woda …??? W życiu – można się przecież utopić.. 5 Nie można psa zostawiać samego w domu nawet na godzinę, pies cierpi i musi pojechać z panem/ panią na zakupy, do kina, na spotkanie
ze znajomymi, do pracy itp 6 ……. 7 ……. Zostawiam puste miejsce do wpisania czego wasz rodezjan nie
zrobi lub co właśnie będzie robił bo przekonał swojego właściciela że tak właśnie
ma być. Nie inaczej. A jednak może być inaczej. Psy wychowuje się od niemal
urodzenia, najpierw uczy suka – matka, potem hodowca, a potem… A potem szczeniaczek zaczyna wychowywać swojego
właściciela. Trzeba przyznać, że w większości przypadków niezwykle skuteczne. Często wysłuchuję opowieści typu – „Mój pies nigdy nie pojedzie samochodem inaczej jak tylko ze mną
na siedzeniu.” „ Mój pies wstaje o piątej rano i ja razem z nim” Lub odwrotnie
– „Gdy ja wstaję to mój pies nawet nie otwiera oczu, nie chce go budzić,
tylko że potem mam zasikane mieszkanie gdy wracam z pracy..” „ Mój pies jada
tylko krokiety, kuleczkami pluje … ( to o karmie) „ Mój pies je tylko z
ręki, z miski nigdy” „Mój pies boi się
błyszczących misek, zjada tylko z porcelanowych miseczek” Niektórzy przeczytają powyższe z niedowierzaniem, ale ja
naprawdę nie wymyśliłam tylko spisałam
ostatnio zasłyszane opinie na temat rodezjanów. Inni przeczytają i pokiwają głową ze
zrozumieniem i dodadzą jeszcze kilka zdań od siebie zaczynających się od „ Mój
pies nigdy…..” albo „Mój pies zawsze …. „ Pal licho, gdy dotyczy to takich drobiazgów, które choć
uciążliwe można jakoś z nimi żyć. Gorzej, gdy właściciele mówią mi, że ich
pies nie toleruje gości, więc zamykają go w pokoju bo boją się, że coś może
komuś zrobić. Właściciel został poważnie pogryziony, bo w przystępie dobrego
humoru próbował przeciągać się z psem na jego posłaniu. Spędziłam wiele godzin
na tłumaczeniu co zrobili żle i co powinni zrobić aby te sytuację polepszyć,
ale niestety nie zrobili nic. Praca z psem nie interesowała ich zupełnie, a
byli niemal w stu procentach pewni, że to zachowanie jest typowe dla rasy.
Opisuję ten przypadek jako drastyczny przykład niedopasowania właścicieli z
psem oraz nierozumienia rasy i jej potrzeb. Konkluzja – jeśli usłyszycie samych siebie mówiących komuś:
„ Mój pies nie lubi ogrodowych figurek, musiałam wszystkie pochować, bo bał
się wychodzić do ogrodu” albo „ Mój pies musi być karmiony z ręki, do miski
nie podejdzie”, to jest to dzwonek alarmowy! Wasz pies przekonał was, że
jego sposób na życie jest jedyny i właściwy. Wierzcie mi – rodezjany są niezwykle
przekonywujące….