To miał być optymistyczny post na progu Nowego Roku… Ale niestety nie udało się zaklinanie rzeczywistości. Smuga cienia podstępnie zatruła radość na samym początku Nowego roku… Zegnaj Andrzeju! To był zaszczyt znać ciebie… Trudno uwierzyć, że już nigdy nie spotkamy się na wystawie. Trudno uwierzyć, że już Cie nie ma…. Twojego cierpliwego uśmiechu, Twojej mądrej rozwagi, gdy tłumaczyłeś coś swoim dziewczynkom. Żegnaj Andrzeju! Pewnie – jak cie znam – już wędrujesz z Pokerem na daleki spacer za tęczowym mostem…